Śmierć kliniczna i reinkarnacja
Wielu poważnych ludzi bada doniesienia o doświadczeniach śmierci klinicznej. Ale wartość tych badań jest ograniczona. Osoba przebywa albo w ciele, albo poza nim.
PYTANIE: Przeczytałem książkę opisującą doświadczenia wielu ludzi, którzy przeżyli tzw. „śmierć kliniczną” - to znaczy, umarli, a potem powrócili do tego samego ciała. Takie przeżycia opisują oni jako bardzo przyjemne, bardzo spokojne. Wielu badaczy wyciągnęło stąd wniosek, że po śmierci osoba żyje w wiecznym pokoju i miłości. Czy tak jest naprawdę?
ODPOWIEDŹ: Nie ma czegoś takiego jak „umieranie”. Osoba przebywa albo w ciele, albo poza nim. Może ona opuścić swoje ciało, a mimo to zachować pewną z nim łączność. W takim przypadku może powrócić. Ale po osiągnięciu pewnego punktu nie może już powrócić. Ludzie, którzy doświadczyli „śmierci klinicznej” doszli do „punktu granicznego”. Nie wykazywali oznak życia, dlatego zostali uznani za klinicznie martwych. W rzeczywistości jednak nie przekroczyli oni jeszcze tego punktu, zachowując związek ze swoimi ciałami. Tak więc mogli do nich powrócić.
PYTANIE: Czy więc świadectwo tych ludzi jest zupełnie bez wartości?
ODPOWIEDŹ: Ma ono pewną wartość. Ale jego wartość jest ograniczona. Wielu poważnych ludzi bada doniesienia o doświadczeniach śmierci klinicznej. Ale wartość tych badań jest ograniczona. Ich wyniki mogą pomóc ludziom w zrozumieniu, że ciało nie jest jaźnią i że egzystencja trwa nawet po tak zwanej śmierci ciała. Jednakże kiedy badacze próbują spekulować, jak będzie wyglądać życie ludzi po opuszczeniu przez nich ciał, pojawiają się problemy. Niektórzy interpretują dane, zgromadzone w oparciu o badania nad śmiercią kliniczną jako dowód, że wszystkie problemy zostaną rozwiązane w chwili śmierci, że życie po śmierci będzie bardzo spokojne i że ludzie będą odtąd żyć szczęśliwie w pewnego rodzaju „stanie niebiańskim”. Jest to dalekie od prawdy.
PYTANIE: Ale ogromna większość ludzi, którzy mieli takie przeżycia, twierdzi, że doświadczali spokoju.
ODPOWIEDŹ: Odpowiedź ma trzy części. Po pierwsze, jak już wspomniano, ci „klinicznie martwi” ludzie tak naprawdę nigdy nie przekroczyli pewnego punktu. W rzeczywistości nie wiedzą oni, co jest poza nim. A jeśli nawet to, co jest po jego drugiej stronie jest pełne spokoju, to nadal nie wiedzą, jak długo będzie trwał ten niebiański stan spokoju. Po drugie, ludzie, pamiętający to, co przeżyli w stanie śmierci klinicznej zazwyczaj opisują owe doświadczenia jako przyjemne. Ci, którzy mieli bardzo nieprzyjemne, przeżycia w tym stanie, pamiętają je niezbyt wyraźnie. Po trzecie, wielu ludzi, którzy umarli klinicznie pamiętali swoje bolesne doświadczenia, ale niektórzy badacze śmierci klinicznej pominęli te doniesienia.
Tak więc wartość badań nad śmiercią kliniczną jest ograniczona. Spekulacje ludzi na temat „życia po życiu” - bez względu na to, czy opierają się one na danych, zgromadzonych w zapisach badań dotyczących śmierci klinicznej, czy też na czyimś własnym doświadczeniu śmierci klinicznej - nie doprowadzą ludzi do głębszego zrozumienia, co naprawdę stanie się, kiedy opuszczą ciało.
Aby zdobyć wiedzę, która wykracza poza zasięg naszej percepcji zmysłowej i umysłowej spekulacji, musimy oprzeć się na pismach objawionych. Wedyjskie pisma są pełne ważnych informacji dotyczących reinkarnacji. Jeśli chcemy zrozumieć na czym polega reinkarnacja powinniśmy docenić i poznać te pisma.
Teraz, gdy badacze śmierci klinicznej rozumieją, że nie jesteśmy ciałem i że jest wiele światów odmiennych niż ten, w którym teraz przebywamy, powinni oni gorąco pragnąć poznania nauki o transmigracji jaźni.