Poprzednie życia
Pamiętanie i zapominanie. Często osoby próbujące zgłębić zagadnienie reinkarnacji zadają pytanie, dlaczego nie pamiętamy naszych poprzednich wcieleń? „ Czy pamiętasz swoje narodziny? Samo doświadczenie opuszczenia łona?”
Pamiętanie swoich narodzin
Odpowiadając na to pytanie, możemy zapytać: „ Czy pamiętasz swoje narodziny? Samo doświadczenie opuszczenia łona?”. Odpowiadają one: „ Nie ”. A jednak wiedzą, że się narodzili, prawda? To, że nie pamiętamy doświadczeń poprzedniego życia nie oznacza, że go nie przeżyliśmy. Nasza pamięć nie jest doskonała. Taki jest porządek rzeczy. Nie pamiętamy swoich narodzin czy przebywania w łonie, poprzednich śmierci ani czynów z poprzedniego życia. Dlaczego? Abyśmy łatwiej mogli utożsamić się ze swoim obecnym ciałem. Ciało subtelne jest magazynem materialnych pragnień osoby. Po to, byśmy mogli spełnić te pragnienia, musimy nie tylko mieć ciało zewnętrzne, ale również utożsamiać się z nim.
Jogin zachowuje dystans
Sposób życia jogina pokazuje, dlaczego musimy identyfikować się z naszymi ciałami po to, by się nimi cieszyć. Jogin postrzega siebie jako istotę różną od ciała i różną od działania zmysłów. On po prostu jest świadkiem czynności swego ciała, bez względu na to czy są one pozytywne czy negatywne. Inaczej mówiąc, doświadcza ciała jako czegoś odrębnego od niego samego.
Na przykład, jogin uświadamia sobie, że jego ciału jest zimno lub gorąco. Doświadcza, że jego język odczuwa smak przyjemny lub nieprzyjemny, ale nie utożsamia się z procesem smakowania, który zachodzi niezależnie od niego - widzi go jako przemijające doświadczenie i „oddziela się” od niego.
Ktoś, kto jest joginem- zachowuje dystans. Zamiast pogrążyć się w jedzeniu, raczej obserwuje swoje ciało, kiedy ono je. Obserwuje dłoń unoszącą się do ust, obserwuje szczęki przeżuwające pokarm. „Uświadamiam sobie, że mój język odczuwa ten smak”. W ten sposób nie bierze w tym udziału. Po prostu obserwuje jak pracuje materialne ciało, zachowując dystans. Uświadamia on sobie: „Nie jestem tym ciałem, obserwuję ciało, które je i czerpie z tego przyjemność”.
Uwięzienie w doświadczeniu
Osoba pogrążona w materialistycznej koncepcji życia nie lubi takiego dystansu, ponieważ pragnie zanurzyć się w doświadczaniu. Chce delektować się, cieszyć się, przylgnąć do każdej poszczególnej przyjemności zmysłowej. Pragnie całkowicie utożsamić się z ciałem, tak aby mogła z niego czerpać całkowitą przyjemność.
Świadomość „ja-jestem-ciałem” jest konieczna, by móc cieszyć się materialnymi przyjemnościami zmysłowymi. Kiedy osoba taka widzi, że jej ciało doznaje czegoś przyjemnego, zanurza się w tym i próbuje delektować się każdą chwilą. Kiedy ma lody w ustach, trzyma je tam - nie chce, aby to uczucie minęło. Jest uwięziona w doświadczeniu. Oczywiście, gdy przychodzi ból, jest tak w nim uwięziona, że nie może uświadomić sobie: „moje ciało coś boli”. Nie widzi takiej możliwości. Doświadcza jedynie: „odczuwam przyjemność” lub: „cierpię”. Natomiast jogin odczuwa: „Mojemu ciału jest przyjemnie” lub: „Moje ciało cierpi”. Ktoś taki wie: „Ja nie jestem ciałem, ja nie cierpię”.
Nie jesteśmy materialnym ciałem
Osoba, która pamięta: „Byłem w tym ciele, byłem w tamtym ciele, a teraz jestem tutaj w tym ciele”, rozumie: „Nie jestem materialnym ciałem, jestem duszą”. Ktoś taki, znając swoją prawdziwą tożsamość, którą jest duch, nie materia, nie będzie przywiązany do materialnej przyjemności. Będzie wiedział: „Rzeczy materialne nigdy mnie nie zadowolą”. Doświadcza on wyższej, wewnętrznej przyjemności. Jeśli nie utożsamiamy się z tym konkretnym, zewnętrznym fizycznym ciałem, w którym jesteśmy obecnie, nie pozwolimy sobie wprowadzić się w nastrój samozadowolenia.
Dlatego właśnie uwarunkowana żywa istota nie pamięta o swoich poprzednich ciałach i uznaje, że jej obecne ciało jest nią samą. „To jestem ja”. Gdyby tego nie uczyniła, jak mogłaby próbować zadowalać się przy pomocy tego ciała?
Pamiętanie poprzednich wcieleń - przeszkodą w materialnym zadowalaniu zmysłów
Ludzie, którzy mają żywe wspomnienia poprzednich wcieleń są zazwyczaj bardzo niespokojni, cierpią na poważne zaburzenia. Ponieważ ciągle pamiętają swoje poprzednie ciało, nie zadowalają ich możliwości, jakie mają w obecnym. Czasami przychodzą więc odwiedzić swoją dawną rodzinę, ale ta nie chce mieć z nimi nic wspólnego, ponieważ ich ciało się zmieniło.
Znamy historię osoby, która była w jednym wcieleniu bardzo dobrze prosperującym biznesmenem. Człowiek ten ciężko pracował, aby zapewnić swoim synom, których bardzo kochał, wszystko co najlepsze. Kiedy opuścił swoje ciało, synowie odziedziczyli po nim dom i cały jego majątek, a on narodził się w sąsiedztwie jako syn prostego szewca. Kiedy powrócił do domu, który zbudował w swoim poprzednim życiu, jego „synowie” wypędzili go. W istocie uderzyli go w twarz butami. Tak więc dla kogoś, kto próbuje znaleźć szczęście w materialnym zadowalaniu zmysłów, pamiętanie poprzednich wcieleń jest jedynie przeszkodą.
Zapominanie o istnieniu ciała
Żywa istota zapomina o istnieniu zewnętrznego ciała nie tylko w chwili śmierci, zapomina o tym nawet w niektórych chwilach, kiedy ciągle jest połączona z owym ciałem, jak na przykład w czasie snu, wysokiej gorączki, i tak dalej.
"Gdy żywa istota pogrążona jest w głębokim śnie, gdy mdleje, gdy przeżywa wielki wstrząs z powodu dotkliwej straty, w czasie śmierci lub gdy temperatura ciała jest bardzo wysoka, wówczas powietrze życia zostaje zatrzymane. W tym czasie żywa istota traci wiedzę o utożsamianiu ciała z jaźnią."
Śrimad Bhagavatam 4:29:71
Prawdziwy cel życia
Rzecz polega na tym, że po to, by naprawdę zanurzyć się w konkretnym doświadczeniu, musimy utożsamić się z ciałem, przez które próbujemy zaznać przyjemności, a to oznacza, że musimy zapomnieć o ciałach poprzednich. Pamięć o tym, gdzie przebywaliśmy w ostatnim wcieleniu nie uczyni nas szczęśliwymi.
Jaką wartość ma pamiętanie: „ Poprzednio cierpiałem w taki a taki sposób i cieszyłem się takimi, a takimi przyjemnościami”? Działaliśmy wówczas pod wpływem niewiedzy, nie pamiętając o swojej wiecznej tożsamości, a próby powrotu i zapamiętania tych doświadczeń lub ponowne ich przeżywanie jest po prostu „przeżuwaniem” tego, co raz już zostało „przeżute”. Dlatego nie powinno nam zależeć na odkryciu, jakie były nasze poprzednie ciała fizyczne. Powinniśmy raczej dążyć do odkrycia naszej prawdziwej tożsamości jako duszy, wiecznej żywej istoty. To jest prawdziwy cel życia.