Złość a dieta

O szkodliwości jaką wywołuje złość nie trzeba nikogo przekonywać.
Każdy z nas w większym lub mniejszym stopniu na co dzień jej doświadcza.
Dlaczego jednak niektórzy są bardziej podatni na złość, a inni mniej?

O szkodliwości jaką wywołuje złość nie trzeba nikogo przekonywać. Każdy z nas w większym lub mniejszym stopniu na co dzień jej doświadcza. Dlaczego jednak niektórzy są bardziej podatni na złość, a inni mniej? I wreszcie jak ją pokonać? Czy to w ogóle jest możliwe?

Badania naukowe już od dawna potwierdzają, że nasze ciało i umysł są ze sobą bardzo ściśle powiązane. Dlatego też każda reakcja umysłu pociąga za sobą odpowiednią reakcję ciała. W chwili kiedy odczuwamy złość mają miejsce dwa niekorzystne dla nas fakty. Po pierwsze: przyjmujemy wrogą wobec drugiej osoby postawę, a po drugie: w tym samym czasie w naszym ciele zachodzą różnego rodzaju reakcje chemiczne, które negatywnie oddziaływują na nasze zdrowie. Jedno wypływa z drugiego. Tak więc, kiedy wybuchamy złością lub jesteśmy celem takich negatywnych emocji, rezultaty tego odczujemy nie tylko w postaci zranionych uczuć ale również jako biochemiczne reakcje, które skutkują później np. różnego rodzaju chorobami serca.

Przyczyny złości należy odnajdować zarówno w sferze fizycznej jak i tej psychicznej. Od strony fizycznej takimi przyczynami może być nie tylko stres, zmęczenie, choroba, oraz brak i nadmiar ruchu. Ajurweda wyróżnia jeszcze jeden, mniej znany czynnik - jest nim pokarm zawierający nadmiar pitta (jaja, ryby, kwaśne, słone i ostre potrawy). Osoby o konstytucji pitta, dodatkowo w nadmiarze spożywające tego typu pożywienie w sposób automatyczny skłonne będą, często z błahych przyczyn do niekontrolowanych wybuchów złości, agresji.

Czy możemy temu jakoś zapobiec? Tak, rozregulowana pitta może być w bardzo prosty sposób uregulowana poprzez dietę. Do takiej diety należałoby dołączyć gotowane warzywa, ryż i fasolkę mung. Korzystne jest też spożywanie słodkich owoców takich jak gruszki, mango, brzoskwinie etc.. Pamiętajmy, że zgodnie z hasłem „Jesteśmy tym co jemy!”, nasze ciało i umysł pozytywnie bądź negatywnie reagują na pokarm jaki im dostarczamy.